Etykiety

sobota, 12 sierpnia 2023

The Feast - recenzja

Nie jest tajemnicą, że bardzo lubię growe horrory, natomiast mam ten problem, że gros pozycji w tym gatunku to strzelanki w typie Resident Evil, czyli gatunek, za którym nie przepadam. Ale jak już trafi się coś innego, to zawsze i wszędzie chętnie sprawdzam. I tak trafiłam na The Feast - niezależną przygodówkę w klimacie grozy o dość ciekawym podejściu do rozgrywki.

Główna bohaterka, Ksenia, odwiedza swoją matkę. W jej kraju obchodzone jest właśnie święto, podczas którego tradycyjnie rodziny i ich przyjaciele spotykają się podczas obfitego posiłku. Niemniej, Kesnia przeżywa spore zaskoczenie, kiedy wchodzi do mieszkania i nad stołem, wokół którego zgromadzili się biesiadnicy, widzi wiszącego trupa. Wszyscy wokół zdają się zachowywać normalnie, ale bardzo szybko okazuje się, że normalne tu nie jest niemal nic. Czy ten wieczór okaże się dla naszej bohaterki ostatnim w życiu? Odpowiedź nie jest oczywista.

 The Feast jest grą przygodową, ale trochę innego typu niż większość takich produkcji. Nie czerpie bowiem z nurtu gier typu point and click, choć widok z boku mógłby to sugerować. Pod względem mechaniki, grze tej trochę bliżej do pozycji z gatunku visual novel. Bo jakiś czas otrzymujemy bowiem pytanie i od naszej decyzji zależy, jak będzie wyglądała reakcja współbiesiadników. Suma naszych decyzji wpłynie zaś na to, jak rozgrywka się zakończy. A że gra oferuje kilka zakończeń, to prawdopodobnie przyjdzie nam ją zaliczać więcej niż jeden raz. Na szczęście ne jest długa, cała gra nie zajmuje więcej niż około pół godziny.

W odróżnieniu natomiast od wielu visual novel, The Feast wyświetla nad ekranem trzy współczynniki, obrazujące poziom reakcji otoczenia na nasze zachowanie. Wymaksowanie któregoś z nich prowadzi do zakończenia gry z nim związanego. Łączne zakończeń w grze jest pięć oraz jedno sekretne. To skłania, by kombinować i poznać je wszystkie, szczególnie, że trochę rozjaśniają mętlik w naszej głowie, który na pewno pojawi się podczas grania.

 No właśnie, The Feast jest tym typem horroru, który opiera się na zbudowaniu mrocznej, niepokojącej atmosfery. To ten typ grozy, w której liczy się tajemniczość i obcość tego, co nas otacza. Niby otacza nas coś niedobrego, złego, ale wszyscy wokół starają się to ignorować. Gra bawi się sugestiami, nie dając prostej odpowiedzi. Fani jump scare'ów będą pewnie rozczarowani, ale ja lubię, kiedy to historia ma mnie przestraszyć, a nie same scenki gore. Autorzy The Feast robią to całkiem nieźle. Zgodnie z horrorowymi zasadami, nie ma tu miejsca na optymizm, zaufanie czy nawet na takie naprawdę szczęśliwe zakończenie. Nie ma tu nawet ludzi dobrych ani złych. Są jedynie ludzie obsesyjnie skupieni na czymś lub po prostu przerażeni.

Jak na indyka przystało, The Feast nie jest grą imponującą od strony technicznej, ale nie znaczy to, że coś tu przeszkadza. Grafika jest prosta, ale ma swój klimat i jest czytelna. Oprawa dźwiękowa jest w porządku, ale chciałoby się dostać tę grę z pełnym udźwiękowieniem, szczególnie po rosyjsku, ono by na pewno budowało klimat.

Gra zebrała na Steamie mieszane recenzje - mam wrażenie, że wielu graczy po prostu jej nie zrozumiało (jak wynika z komentarzy, gdzie przyczyną negatywnych recenzji były najczęściej zarzuty względem niejasnej fabuły), bo nie stawia kawy na ławę, wymaga od gracza umiejętności myślenia i kojarzenia faktów. Dopiero zrozumienie pewnych słów i wydarzeń pozwala nam dojść do tego, co tam się dzieje. Ja sama uważam to za dużą zaletę gry, ale cóż, jak ktoś musi mieć wszystko łopatologicznie wyjaśnione od A do Z, to już jego problem.

The Feast jest grą darmową, więc można w nią zagrać bez płacenia. Jeśli jesteście fanami takiego bardziej oryginalnego podejścia do horrorów w grach komputerowych, to polecam to maleństwo. Jestem pewna, że pozytywnie (choć może nie jest to najlepsze tutaj słowo) was zaskoczy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz