Etykiety

niedziela, 23 maja 2021

Larry 3: Pasjonująca Patti w poszukiwaniu pulsujących piersi - recenzja


Po wydaniu "Larry 2:  W poszukiwaniu miłości" nie brakowało opinii, że gra straciła na pazurze poprzez rezygnację z bardziej odważnych motywów. Tworząc kolejną część cyklu, ludzie z Sierry wzięli sobie te uwagi do serca. Czas się powoli zmieniał i obawy, które towarzyszyły wydawaniu pierwszej, skandalizującej części cyklu, wydawały się bezzasadne. To sprawiło, że trzecia, wydana w 1989, miała być swoistym "powrotem do korzeni". Ale jak się okazało, nie tylko...

Po uratowaniu i poślubieniu Kalalalu, Larry pomógł przekształcić wyspę Nontoonyt w prawdziwą pułapkę na turystów. Niestety, wszystko co dobre, musi się skończyć. Pewnego dnia Larry odkrywa, że jego żona go zdradza - na dodatek z kobietą. Zdążyła już wystąpić o rozwód. Jakby tego było mało, tego samego dnia Larry zostaje wyrzucony z pracy przez szefa ośrodka, czyli ojca Kalalalu. Zgorzkniały i pozbawiony złudzeń (oraz majątku), postanawia wrócić do życia podrywacza, nie przejmując się już czymś takim, jak miłość. Niemniej, życie szybko przypomni Larryemu, że jest inaczej, a to za sprawą pewnej panny o imieniu Patti.

Tak jak obiecywano, gra skupia się początkowo na tym, co jedynka, czyli na zaliczaniu kolejnych dziewczyn. Nic tu nie ma nowego, czy odkrywczego, może tylko zagadki są trochę bardziej zakręcone, a humor miejscami lepszy, ale generalnie przypomina to dość mocno pierwszą część przygód Larryego. Jedyna wyraźna różnica w stosunku do jedynki to brak pieniędzy. Nie ma tu zatem mowy o jakiejś konkretnej fabule, jak w dwójce. Powiedziałabym, że to raczej zwrot na niekorzyść, bo fabuła w takich grach potrafi jednak wskazywać nam niejako kierunek. Tu tego nie ma - inna sprawa, że mamy dość ograniczony obszar, po którym się poruszamy.

Przyznaję, że początek gry mnie rozczarował - ot, powtórka z rozrywki, niezbyt ciekawej. Jednak chyba sami twórcy zdawali sobie z tego sprawę, bo gdzieś tak po 2/3 rozgrywki następuje zmiana. Larry znika z planu wydarzeń, a jego rolę przejmuje Patti. Zakochana w Larrym dziewczyna musi odnaleźć zaginionego faceta. Jej fragment rozgrywki, choć wyraźnie krótszy, jest bardziej "soczysty", jeśli chodzi o granie. Mamy konkretny cel, mamy nawet mini gierki - wszystko zaczyna przypomina klasyczne przygodówki Sierry. Niestety, trwa zdecydowanie za krótko.

Pewnej zmianie uległa konwencja graficzna. Pierwsze dwie gry stawiały na swoisty realizm, natomiast tutaj twórcy poszli trochę bardziej w stronę grafiki kreskówkowej. Wynikało to zapewne z większej ilości scen seksu i nagości. Zmniejszyła sie wyraźnie liczba lokacji, za to poprawie uległa muzyka - oczywiście, to nadal piszczące midi, ale bardziej znośne dla ucha. Niestety, nie ma tu takich perełek jak muzyka z salonów fryzjerskich w "Larry 2: W poszukiwaniu miłości". Ciekawostką były żarty z innych gier Sierry w zakończeniu gry, łącznie z występem samej Roberty Williams, twórczy King's Quest i założycielki Sierry.

"Larry 3: Pasjonująca Patti w poszukiwaniu pulsujących piersi" spotkał z ciepłym przyjęciem, podobnie jak dwie poprzednie gry. Chwalono powrót do klimatu oryginału oraz wprowadzenie Patti jako pełnoprawnej protagonistki, co w 1989 było wciąż czymś świeżym i niespotykanym. W 2001 roku gra ukazała się ponadto w języku polskim, wydana jako część serii przygód Larryego przez wydawnictwo Play-It.

Co ciekawe, nigdy nie powstała część czwarta. Nazywana przez fanów żartobliwie"Leisure Suit Larry: Missing Floppies", miała zostać zatrzymana na etapie produkcji, ponieważ ktoś w wydawnictwie Sierra miał podobno zgubić dyskietki zawierające jej wczesną wersję. Jest to jednak prawdopodobnie żart. Jak przyznał twórca serii, Al Lowe, przyczyny tej sytuacji były dwie. Pierwszą była końcówka "Larry 3" - definitywnie zamykająca historię. Drugą była niechęć Sierry do kontynuowania cyklu i skupienia się na innych produktach. Nie był to jednak koniec przygód Larryego - miał on pojawić się jeszcze w wielu innych grach.

Trzecia część Larryego, w odróżnieniu od dwóch poprzednich oraz części piątej nie doczekała się nigdy remaku - i na tym mocno cierpi, gdyż chodzi na interpreterze. Silnik ten, stworzony przez Sierrę w połowie lat 80, był w swoich czasach rewolucyjny, ale bardzo szybko się zestarzał i już pod koniec lat 80 odstawał powoli od tego, co robiło się standardem, czyli przechodzenia z gier z wpisywanymi komendami na opcję "pont and click". Z tego też powodu nie jest to tytuł, po który dzisiaj łatwo sięgnąć. Polecam go zatem wyłącznie ludziom ciekawym historii gier przygodowych oraz samej serii o Larrym. Jest to bowiem bardzo ważna gra dla tego cyklu - już choćby ze względu na osobę Patti - pierwszą chyba pełnoprawną bohaterkę (obok Roselli w wydanym wcześniej King's Quest IV) w grach przygodowych.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz